Tommy Lee Jones i Samuel L. Jackson tym razem strzelają słowami, przekonując siebie, że Bóg istnieje, że Bóg nie istnieje, że warto i że nie warto żyć, a widzowie, wtłoczeni w fotel, oczekują konkluzji jak Sądu Ostatecznego.
Statyczny - bardzo, teatralny - umiarkowanie. To film telewizyjny, nie można o tym zapominać. Jego mistrzostwo polega na wytworzeniu między tymi dwiema postaciami napięcia, patrzy się na nich i czeka na kolejne słowo; trochę ping-pong, trochę niezapomniana gra Rosencrantza i Guildensterna z „R. i G. nie żyją”, a trochę oczekiwanie, że jeden z bohaterów odpowie na nasze własne pytania... Jak dla mnie bomba (ale podkreślam: film telewizyjny i o tym pamiętamy).
Niewiele o tym filmie wiem, ale jedno słyszałem: zarzut, że jest bardzo teatralny i statyczny. Prawda to?
OdpowiedzUsuńStatyczny - bardzo, teatralny - umiarkowanie. To film telewizyjny, nie można o tym zapominać. Jego mistrzostwo polega na wytworzeniu między tymi dwiema postaciami napięcia, patrzy się na nich i czeka na kolejne słowo; trochę ping-pong, trochę niezapomniana gra Rosencrantza i Guildensterna z „R. i G. nie żyją”, a trochę oczekiwanie, że jeden z bohaterów odpowie na nasze własne pytania... Jak dla mnie bomba (ale podkreślam: film telewizyjny i o tym pamiętamy).
OdpowiedzUsuń