Poetycki, choć nie pozbawiony poczucia humoru dokument o pozytywnych szaleńcach, których różne drogi życiowe zaprowadziły do stacji badawczej McMurdo na Antarktydzie.
Spotkania na krańcach świata
Poetycki, choć nie pozbawiony poczucia humoru dokument o pozytywnych szaleńcach, których różne drogi życiowe zaprowadziły do stacji badawczej McMurdo na Antarktydzie.
The permalink
Wspaniały film! Wszystkie filmy, o których bym chciała napisać, wykorzystujesz...
OdpowiedzUsuńZa dużo przesiadujesz na książkowym sprawo-zdaniu. Musisz być szybsza :) Film mnie rozbroił kompletnie. Spróbuję więcej dokumentów opisać, bo je kocham (póki co bez wzajemności niestety).
UsuńAle, proszę, Jaskinię zostaw dla mnie... Ja i książkowo słabuję, bo mam potworny niedoczas - siedzę po 10godz. w pracy i tak będzie do połowy sierpnia, a do tego czasu Ty opiszesz wszystkie najfajniejsze filmy :(
UsuńNie widziałam Jaskini. Ja mam luz do końca tego tygodnia. Potem obiecuję przyhamować :)
UsuńJedno zdanie to mało, by zarekomendować ten film, który dla mnie jest filmem symfonicznym; rozbija się na kilka wyraźnych części, każda z nich jest nieco inna, a jednak oparta na tym samym materiale motywicznym - trudno się temu dziwić, to symfonia antarktyczna, w której lajtmotywem jest biel, śnieg, samotność i eskapizm charakteryzujące każde stworzenie na tej ziemi. Nie będę opowiadać - czy można opowiedzieć przeszywające światło, odbijające się od śniegu? Czy da się słowami wyrazić bezdźwięczny taniec pod lodem żyjątek, których istnienia nie podejrzewamy? Film, który od chwili zakończenia, chce się obejrzeć po raz kolejny. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie. Oddaję Ci pole :)
UsuńNic nie chciałam Ci zabierać!!! Pisz, pisz dalej :)
UsuńTak, tak, więcej dokumentów! Jestem ZA. :-)
OdpowiedzUsuń