Historia przygotowań do uroczystego koncertu w domu dla emerytowanych artystów to pretekst, by zajrzeć za kulisy życia bohaterów filmu, kiedyś śpiewaków operowych, dziś pensjonariuszy owego domu, których postrzegamy na dwa sposoby: kim są teraz, starymi ludźmi, i kim byli kiedyś, artystami estrady, nałożenie zaś tych dwóch płaszczyzn – scenicznej i prawdziwej – ujawnia się w nakłanianiu primadonny do wyrażenia zgody (trwającym trzy czwarte filmu), uświadamiając nam, że opera to też życie, lecz takie, w którym zgodnie z wypowiedzią jednej z postaci: „Facet z nożem w plecach nie umiera, lecz śpiewa o tym”.
Ileż razy to mam. Tak bardzo chciałoby się wyeksplikować wszystko, tymczasem jedno słowo wystarczy. A czasem nawet słów nie trzeba, choć tutaj to już byłoby przegięcie ;)
Pierwsza wersja tej recenzji:
OdpowiedzUsuńHistoria przygotowań do uroczystego koncertu w domu dla emerytowanych artystów to pretekst, by zajrzeć za kulisy życia bohaterów filmu, kiedyś śpiewaków operowych, dziś pensjonariuszy owego domu, których postrzegamy na dwa sposoby: kim są teraz, starymi ludźmi, i kim byli kiedyś, artystami estrady, nałożenie zaś tych dwóch płaszczyzn – scenicznej i prawdziwej – ujawnia się w nakłanianiu primadonny do wyrażenia zgody (trwającym trzy czwarte filmu), uświadamiając nam, że opera to też życie, lecz takie, w którym zgodnie z wypowiedzią jednej z postaci: „Facet z nożem w plecach nie umiera, lecz śpiewa o tym”.
Druga wersja jak przystało na redaktorkę idealną!
UsuńIleż razy to mam. Tak bardzo chciałoby się wyeksplikować wszystko, tymczasem jedno słowo wystarczy. A czasem nawet słów nie trzeba, choć tutaj to już byłoby przegięcie ;)
o właśnie!
Usuń