Obława
Demitologizujące powstańcze klisze mroczne kino, początkowo groźnie pachnące banałem cierpiętniczo-cynicznego image'u Marcina Dorocińskiego, jednak ostatecznie uratowane dzięki nielinearnej formie, w której każda postać zostaje bezlitośnie zdekonstruowana - tak samo jak ta rozpadająca się na naszych oczach na małe kawałeczki historia.
Wszędzie chwalą, chyba trzeba zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńTak, warto. Zwłaszcza formalnie to naprawdę ciekawa próba. Forma się dość sugestywnie przekłada na treść.
UsuńWahałam się, czy obejrzeć. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuń